Po wojnie


Według relacji Pana Mariana Sankowskiego opracował: Andrzej Lipok

To były niezwykle trudne czasy. Powstawanie służby oznakowania nawigacyjnego na wybrzeżu zachodnim wspomina Pan Marian Sankowski, wieloletni pracownik Urzędu Morskiego w Szczecinie:

„Są to wspomnienia moich osobistych przeżyć podczas pracy zawodowej w charakterze elektro-mechanika, później inspektora, a następnie kierownika oddziału w Bazie Oznakowania Nawigacyjnego w Szczecinie.

W Urzędzie Morskim zostałem zatrudniony w roku 1947 jako elektro-mechanik bez żadnych trudności, ponieważ w organizującej się grupie technicznej brakowało osób w tym zawodzie. Ja, poza szkołą zawodową, miałem praktykę w elektrowni Kowieńskiej na Litwie. Do Polski przybyłem jako repatriant. Pierwszą moją pracą było zorganizowanie grupy pracowników w/w specjalności. Następnie wykonywaliśmy instalacje elektryczne na jednostkach pływających, w większości wydobytych z wody. Jednostki te były zatopione na torze wodnym na odcinku od Inoujścia do wyspy Chełminek.

Z tego okresu pierwsze holowniki „Władysław” i „Tadeusz”, dostosowane były do robót nawigacyjnych, takich jak wystawianie i zdejmowanie pław. Mniejsze jednostki wykorzystywane były jako pomocnicze. Nasze zadanie polegało na uruchomieniu agregatów prądotwórczych i wymianie instalacji elektrycznej. Praca nasza była dość trudna. Żeby uruchomić jednostki nadające się do eksploatacji, musieliśmy demontować urządzenia z jednostek mocno uszkodzonych, których remont był niemożliwy.

Osoby zatrudnione w grupie technicznej to byli ludzie tak jak i ja z Litwy, Niemiec, Lwowa, oraz marynarze z okrętów polskich, pływających podczas wojny w Anglii. Ta sytuacja dla mnie była bardzo korzystna bo kiedy, w ramach pomocy, zaczęto dostarczać do Polski dźwigi pływające i jednostki desantowe, instrukcje ich obsługi pisane były w języku angielskim. Dzięki kolegom nie sprawiało nam trudności ich tłumaczenie. Ten tabor pływający w dużej mierze pomógł nam do szybkiego rozpoczęcia robót nad uruchomieniem niezbędnych znaków nawigacyjnych (lądowych) na torze wodnym Szczecin-Świnoujście.

Pierwszą czynnością kierownictwa Urzędu było powołanie Stacji Nautycznych i przydzielenia im do dozorowania obiektów oznakowania nawigacyjnego w rejonach: Port-Szczecin, Inoujście, Police, Mańków, Trzebież-Chełminek. Stacja Nautyczna „Port Szczecin” obsługiwała 30 znaków cyplowych na nabrzeżach portowych i 2 nabieżniki (Wyspa Dębina); Stacja nautyczna „Inoujście” – 10 znaków nawigacyjnych, głównie nabieżniki i światła cyplowe na wyspie Kopina; Stacja nautyczna „Police” – 5 znaków nawigacyjnych w tym dwa nabieżniki i światła sektorowe; Stacja nautyczna „Mańków” 7 znaków nawigacyjnych, między innymi najwyższy wówczas nabieżnik Mańków, nabieżnik Krępa i światło sektorowe „Żuławy” – stacja odpowiadała za oznakowanie najtrudniejszego na torze wodnym zakrętu Mańków; Stacja nautyczna Chełminek – 9 znaków nawigacyjnych oraz buczki mgłowe, Bramy Torowe na Zalewie Szczecińskim o numerach 2, 3 i 4 oraz oznakowanie w porcie Trzebież.

Na lądowych znakach nawigacyjnych sukcesywnie dokonywano wymiany starych niekompletnych urządzeń świetlnych (lamp) na nowe optyki, oraz zmieniacze żarówek produkcji szwedzkiej firmy „Aga”.

Łączność pomiędzy stacjami nautycznymi odbywała się za pomocą radiotelefonów. Placówki te posiadały 3-osobowe załogi, pełniące służbę 24 godz. na dobę. W pomieszczeniach dyżurek latarników były maszynownie i agregaty prądotwórcze, uruchamiane w czasie przerw w zasilaniu z sieci krajowej.

Po reorganizacji Urzędu Morskiego, Bazy Oznakowania Nawigacyjnego Szczecin i Świnoujście przekazane zostały do Gdańskiego Urzędu Morskiego. W związku z tym szczecińska grupa techniczna przejęła nadzór nad latarniami morskimi od Ustki do Świnoujścia. Latarnia w Świnoujściu dosyć późno została przekazana administracji polskiej przez radziecką Marynarkę Wojenną. Przejęcia w/w latarni dokonałem osobiście. Pierwszym latarnikiem tejże latarni został Karol Wojniusz.

Pragnę również podziękować Panu mgr. inż. Zbigniewowi Ponieckiemu za wielką pomoc moralną i biurową, który wspierał mnie w trudnych okresach pracy. Bardzo serdecznie wspominam ówczesnego Dyrektora Urzędu, Kapitana ż.w. Pana Tadeusza Wysockiego, który w rozmowie ze mną zainteresował się gdzie mieszkam? Kiedy dowiedział się, że na sublokatorce u koleżanki żony, przydzielił mi mieszkanie służbowe przy ul. Ludowej, które było w dyspozycji Urzędu Morskiego. Mieszkałem w tym domu z ówczesnym Naczelnikiem Taboru Pływającego inż. Pinkasem, do czasu urodzenia się mego pierwszego syna. Również często wspominam z sympatią wszystkich współpracowników, dzięki którym wtedy pokonywaliśmy trudności i wywiązywaliśmy się z powierzonych nam zadań.

W okresie od 1947r. Baza Oznakowania Nawigacyjnego w Szczecinie, dysponowała następującymi jednostkami pływającymi:

Holownik Władysław – 320 KM,
Kuter hydrograficzny Stenia – 132 KM,
Motorówka Bożenka – 20 KM,
Motorówka Driada – 20 KM,
Motorówka Gienia – 50 KM,
Motorówka Halinka – 150 KM,
Motorówka hydrograf – 225 KM,
Motorówka Hydrograf 5 – 150 KM,
Motorówka Hydrograf 6 – 150 KM,
Motorówka Jadzia – 50 KM,
Motorówka Krystyna – 76 KM,
Motorówka Lidka – 10 KM,
Motorówka Lola – 60 KM,
Motorówka Łucja – 6 KM,
Motorówka Marta – 10 KM,
Motorówka Marylka – 132 KM,
Motorówka Meluzyna – 20 KM,
Motorówka Najada – 20 KM,
Motorówka Paulinka – 20 KM,
Motorówka Świtezianka – 20 KM,
Motorówka Teresa – 76 KM,
Motorówka Wanda – 10 KM,

Do w/w jednostek należy również zaliczyć pierwsze lodołamacze: s/s „Posejdon”, s/s „Swarożyc”.
Jednostki te służyły do utrzymywania oznakowania nawigacyjnego: wystawiania znaków nawigacyjnych, pław, obsługi grup technicznych, elektrycznych i sondażowych, oraz do kontroli funkcjonowania tych znaków. Kontrole te wykonywane były przez odpowiedzialnych inspektorów.  W 1950r. w Urzędzie Morskim w Szczecinie powołany został Wydział Ratownictwa Okrętowego. Naczelnikiem tegoż Wydziału został pan Zbigniew Bluszcz, były radiooficer na statku „Batory”. Podczas wojny pełnił obowiązki radiooficera na samolotach bombowych. Pierwsza jednostka ratownicza, m/s „Szkwał”, została sprowadzona ze Szwecji i stacjonowała w Świnoujściu. Była w dyspozycji Kapitanatu Portu. Kapitanem tej jednostki był Mieczysław Popiołek a mechanikiem Włodzimierz Deszko.

Do początku lat 70-tych wszystkie jednostki pływające wykorzystywane w hydrografii pochodziły z adaptacji do potrzeb Urzędów Morskich istniejących statków. Pierwszym statkiem hydrograficznym, przeznaczonym w założeniach dla oznakowania i hydrografii była „Galaktyka” . Statek wybudowano w Tczewskiej Stoczni Rzecznej w 1974 roku, wyposażony był w pokład, dostosowany do transportu oraz dźwig do przeładunku dużych pław. Jedynym zakupem „dewizowym” była dobrej klasy echosonda hydrograficzna „Atlas-Echograph”. Nadzór armatorski w czasie jego budowy sprawowali kierownik jednostki Pan Andrzej Lipok, absolwent Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie i mechanik Stanisław Marszałek.
Jednostka ta do chwili obecnej jest w eksploatacji.”