Autor: Ziemowit Sokołowski
Według wierzeń starożytnych Greków i Rzymian, niekwestionowanymi władcami mórz byli Posejdon (rzymskie imię Neptun) i jego nadobna małżonka imieniem Amfitryta.
Siedemnastowieczna fontanna z rzeźbą Neptuna, króluje na Długim Targu w Gdańsku. Rzeźba wzorowana była na monumentach antycznych. Kto nie widział, koniecznie powinien to wspaniałe dzieło zobaczyć. Nie trudno wtedy zauważyć, że władca mórz jest na swym postumencie nagi i… samotny. Gdzież się podziała jego małżonka?. Pewnie załatwiała jakieś ważne sprawy związane z morskimi włościami!.
W latach 1906 -1932 można ją było podziwiać w całym przepychu kobiecej urody – również w fontannie, przylegającej do obecnej Bramy Portowej w Szczecinie. Wówczas było to jakby małżeństwo na odległość.
Jednak nie osłonięta niczym nagość hożej królowej mórz, wzbudziła u ówczesnych dewotów płci obojga, pragnienie usunięcia jej na zawsze z publicznego widoku. I dopięli swego!. O ile Posejdona nadal można podziwiać, to jego piękną małżonkę pławiącą się w szczecińskiej fontannie, możemy oglądać już tylko na starych fotografiach. I gdzie tu sprawiedliwość?!
W samym Szczecinie nie ma znacznego monumentu ukazującego Króla Mórz, a szkoda. Za to przy Wybrzeżu Władysława IV w Świnoujściu, można zobaczyć jego drewnianą rzeźbę. Ufundowana została przez Port-Hol SA.- firmę zajmującą się głównie świadczeniem usług holowniczych.
Z całej sylwetki bije wielkie dostojeństwo i powaga. Może tylko jest trochę smutny. Czyżby na rynku usług holowniczych nie działo się najlepiej?. Miejmy nadzieję, że to się wkrótce zmieni na lepsze.