autor: Ziemowit Sokołowski
To, czego nie widać
Okres zimy i wczesnej wiosny, to najlepszy czas aby ukazać pławy w ich pełnej krasie. Wraz z podwodnymi częściami, których nie widać – gdy pławy są zakotwiczone na swoich pozycjach. Jest to czas czyszczenie, konserwacji i malowania pław oraz ich łańcuchów kotwicznych i kotwic. Na załączonych zdjęciach ukazane są pławy ustawione na nabrzeżu już po zabiegach konserwacyjnych, oczekujące na uzbrojenie ich w łańcuchy i kotwice. Zostaną one załadowane na transportowce pław (statki serwisowe), które z wykorzystaniem GPS ustawią je na ściśle określonych pozycjach. Łatwo się to pisze, ale z transportem, remontami i konserwacją pław wiąże się cała logistyka. Bezpośrednio zaangażowani w to przedsięwzięcie są pracownicy Baz Oznakowania Nawigacyjnego w Świnoujściu i w Szczecinie, statki serwisowe i ich załogi. Cykl transportu, czynności remontowo – konserwacyjnych oraz ponownego transportu i ustawiania pław , powtarza się każdego roku.
Dawniej pławy wykonywane były z drewna. Obecnie, zdecydowanie przeważają pławy metalowe. Pojawia się też coraz więcej pław wykonanych z plastyku, przy których zakres prac konserwatorskich jest znacznie mniejszy.
Pływające znaki nawigacyjne w kompetencjach Urzędu Morskiego w Szczecinie wystawiane są na dużej przestrzeni – od świnoujskiej redy do portu w Szczecinie. To tylko na drodze wodnej Bałtyk Szczecin liczącej około 55 mil morskich (102 km). Ponadto oznakowane są tory wodne na Zalewie Szczecińskim, Cieśninie Dziwny, Cieśninie Świny, granica państwowa oraz w samych portach.
Gdy wszystkie pławy są już na swoich pozycjach, można zaobserwować ich znaki szczytowe, światła, ekrany radarowe i oznaczenia numeryczne lub literowe. A czego nie widać? – Wielkiego nakładu pracy fachowców oznakowania nawigacyjnego, aby wszystko było zgodnie z międzynarodowymi i krajowymi przepisami!