Pomnik latarników morskich.

W dniu 19 sierpnia 2023 r, przy okazji kolejnego Międzynarodowego Dnia Latarń Morskich, odsłonięty został w Niechorzu monument poświęcony latarnikom zatrudnionych od 157 lat w tej właśnie latarni morskiej. Pomnik stoi przed głównym wejściem do latarni. Przyległy teren nosi nazwę: Plac Niechorskich Latarników Morskich. Twórcą pomnika jest rzeźbiarz Stanisław Motyka z Kamienia Pomorskiego. Na ramieniu monumentu spoczywa jaskółka, dla upamiętnienia faktu, że jeden z latarników p. Alfons Śmigielski, założył w Niechorzu azyl dla ptaków potrzebujących pomocy. Przy latarni znajdują się ponadto tablice historyczne, dotyczące niechorskich latarników, oraz wybrane dokumenty archiwalne. Zawarte tam informacje opracowali pp. Jarosław Juszczak -archiwariusz, oraz Sebastan Kuzicki pracownik naszego stowarzyszenia.
Tematycznie związaną z pracą niechorskich latarników morskich, jest również wcześniejsza tablica pamiątkowa- umieszczona w hallu latarni morskiej.

Nadmorski monument w Pustkowie

Autor: Ziemowit Sokołowski

Dotychczas przedstawione morskie monumenty, miały związek z szeroko pojętymi tradycjami morskimi. Dla odmiany wypada ukazać monument, którego związek z morzem wynika jedynie z jego lokalizacji.
Jest to zbudowana przy przejściu na plażę w Pustkowie (gmina Rewal), kopia krzyża znajdującego się na Giewoncie. Ta replika krzyża oddalona jest od swego oryginału o około 630 km w linii prostej i około 840 km drogami lądowymi. Oryginał 12 m wysokości krzyża, powstał w 1901 r, natomiast jego nadmorska kopia w 2007 r.
Od pewnego czasu, pomiędzy Pustkowem a Zakopanem – odbywają się turystyczne rajdy motocyklowe.
Ustawianie krzyży na wybrzeżach morskich ma odległe w czasie – kolonialne tradycje. Portugalscy, hiszpańscy, angielscy, holenderscy i francuscy odkrywcy nowych ziem – biorąc w posiadanie w imieniu swoich królów nowe obszary, z reguły zaczynali od wznoszenia krzyży. Wyprawy odkrywcze i kolonialne, miały również swój podtekst jako szerzenie wiary chrześcijańskiej wśród pogan. Co z tego wynikło, to już odrębna historia.

Dla osób spragnionych bezpośredniej adoracji tego krzyża lub jego repliki, istnieją 2 możliwości: Primo; wspiąć się na szczyt Giewontu (1894 mnpm) – co jednak wymaga pewnego wysiłku. Secundo; pofatygować się do Pustkowa i zaparkować tam wygodnie na pobliskim parkingu.

Nowe Warpno

Autor: Ziemowit Sokołowski

Nowe Warpno będące pierwotnie małym portem rybackim, rozszerzyło później swoje funkcje o przewozy pasażerskie. Na przełomie wieków dokonywano tu największych w Polsce pasażerskich przewozów wolnocłowych. Odbywały się one do oddalonego o 1 milę morską niemieckiego portu Altwarp.
Obecnie dominującą funkcją jest żeglarstwo. Potwierdzeniem tego faktu jest zbudowana niedawno „Aleja Żeglarzy”. Usytuowana została pomiędzy rynkiem a pirsem służącym do cumowania niewielkich jednostek pływających. Wizerunki wybitnych polskich żeglarzy oraz opis ich dokonań, umieszczone zostały na murze zamykającym aleję od strony wschodniej. Dodatkowo, nazwy zasłużonych jachtów oraz nazwiska ich kapitanów uwieczniono na metalowych płytach wkomponowanych w ciąg spacerowy alei prowadzącej do pirsu cumowniczego. Na samym pirsie znajdują się 2 monumenty: posąg rybaka oraz motorowa łódź rybacka. Nawiązują one do rybackich tradycji miasta.
Obecnie jachty cumują głównie do pomostów zajmowanych dawniej przez rybaków. Na pirsie usytuowane są również światło sektorowe oraz sygnał mgłowy. Załączona galeria zdjęć ukazuje wybrane elementy zagospodarowania Alei Żeglarzy.

Foka Depka – pomnik

Autor: Ziemowit Sokołowski

Jedną z atrakcji turystycznych Niechorza jest niewielki ale uroczy monument poświęcony foce szarej imieniem Depka. Ta foka urodziła się w 2004r. w fokarium na Helu. Znajduje się tam Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.
Jak na wędrowne stworzenie przystało, odwiedzała przybrzeżne akweny Szwecji, Danii oraz Niemiec. Najchętniej przebywała jednak na Wybrzeżu Rewalskim, na odcinku od Pogorzelicy do Pobierowa. Nie obawiała się ludzi i szybko stała się ulubieńcem plażowiczów, a zwłaszcza dzieci. Dobrze się zatem stało, że nasza daleka krewniaczka (jest przecież ssakiem) została uwieczniona w postaci monumentu. Miejmy nadzieję, że ten gatunek odrodzi się w Bałtyku.

Świnoujski monument

Autor: Ziemowit Sokołowski

Przed frontem budynku świnoujskiego Kapitanatu Portu znajduje się monument upamiętniający ważne wydarzenie, związane z pracami pogłębiarskimi na torze wodnym prowadzącym z morza do portu w Świnoujściu.
Po zakończeniu tego etapu prac hydrotechnicznych w dnie płytkiej z natury Zatoki Pomorskiej, zanurzenie statków zawijających do Świnoujścia mogło wzrosnąć do 36 stóp tj. ok. 11m. Aby ten cel osiągnąć, koniecznym było wybagrowanie w latach 1966 -1969 około 6 mln m³ urobku dennego. Wraz z pogłębieniem toru wodnego miała miejsce modernizacja oznakowania nawigacyjnego.
Monument w postaci 2 głazów z tablicą upamiętniającą to wydarzenie oraz z kotwicą admiralicji, stanowi element małej architektury zdobiący wejście do tutejszego Kapitanatu Portu.
Od tej pory w dziedzinie dostępności świnoujskiego portu dla dużych statków nastąpił znaczny postęp. Obecnie (2013r.) mogą tu zawijać statki o zanurzeniu do 43,3 stóp (13,2m), szerokości do 42m i długości do 270m.
Koszty transportu towarów maleją wraz ze wzrostem wielkości transportujących je statków. Dlatego porty mogące obsługiwać duże statki są z reguły bardziej konkurencyjne.
Optymalne proporcje kadłubów statków określonej nośności niosą za sobą pewne konsekwencje. Np. wzrost konstrukcyjnego zanurzenia statystycznego masowca z 14,5m do 16,1m (różnica 1,6m), spowoduje zwiększenie jego szerokości o około 3,5m, długości całkowitej o około 25m, a nośności z 90 tys. ton do 100 tys. ton.

Eryk Pomorski – władca na lądzie i morzach

Autor: Ziemowit Sokołowski

Wybitna szwedzka królowa Małgorzata I, nie miała własnych potomków. W tej sytuacji wybrała jako sukcesora wnuka swej siostry, a syna Księcia Słupskiego Warcisława VII – księcia Eryka (1382-1459) z pomorskiego rodu Gryfitów. Mając na celu zjednoczenie państw skandynawskich pod jednym berłem, przeprowadziła jego elekcję na Króla Norwegii w 1389r oraz Króla Danii i Króla Szwecji w 1396r. W lipcu 1397r w Kalmarze, nastąpiła koronacja Eryka na króla tych państw. Jako Król Szwecji panował pod imieniem Eric XIII, jako Król Norwegii Eric III oraz jako Król Danii jako Eric VII. Nadto przysługiwał mu tytuł Księcia Słupskiego i Stargardzkiego. Skrócony tytuł tego władcy brzmiał: Król Danii, Szwecji i Norwegii, Wenedów, Gotów i Książę Pomorza. Pod jego panowaniem znajdowały się również ziemie obecnej Finlandii, Grenlandii, Wysp Owczych oraz Islandii. Flota zjednoczonych państw operowała na Bałtyku, Morzu Północnym, Morzu Norweskim oraz na Atlantyku. Z jego inicjatywy, stolicę Danii przeniesiono z Roskilde do Kopenhagi. Wprowadzono również cła w Cieśninie Sund. Stanowiło to ok 1/3 dochodów tego królestwa. Gdyby zsumować powierzchnie dzisiejszej Szwecji, Norwegii, Danii oraz Finlandii – to okazało by się, że Eryk Pomorski panowal na obszarze czterokrotnie przekraczającym powierzchnię współczesnej Polski. Natomiast gdyby uwzględnić jeszcze zamorskie obszary Grenlandii, Islandii i Wysp Owczych, to ten wskaznik przekroczył by liczbę 11.
Eryk Pomorski był ambitnym władcą, obdarzonym niezwykle silnym charakterem. Z tego powodu miał wielu wrogów wywodzących się głównie z możnowładztwa, wyższego kleru oraz z kupieckiego Związku Hanzeatyckiego. Jednym słowem „siła złego na jednego”. Tak czy inaczej do chwili detronizacji, panował w Danii i Szwecji przez 43 lata a w Norwegii 53 lat. Później przeniósł się na Gotlandię, gdzie jak napisał w Dziejach Szwecji – Ingvar Andersson, były władca „utrzymywał się z dobrze zorganizowanego piractwa”. Urodził się i zmarł w Darłowie. Sarkofag z jego szczątkami znajduje się w darłowskim kościele Mariackim.
Jego pomnik naturalnej wielkości znajduje się na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w Darłowie.
Mając nadzieję, że ten temat zainteresuje entuzjastów tradycji morskich uważam, że na trasie ich wędrówki nie może zabraknąć zamku w Darłowie.

Monumenty poświęcone rybołówstwu przybrzeżnemu i zalewowemu

Autor: Ziemowit Sokołowski

O ile maszt pozostały po s/s Kaszuby można uznać za monument poświęcony rybakom dalekomorskim, to rybakom łowiącym na znacznie bliższych akwenach poświęcono liczniejsze lecz znacznie mniejsze pomniki. Należą do nich wycofane skutkiem zużycia rybackie łodzie motorowe oraz postaci wyrzeźbione w drewnie. Umieszczone na odpowiednich postumentach łodzie rybackie znajdują się w Rewalu, Mrzeżynie i Nowym Warpnie. Rzeźby rybaków można oglądać n p. w Dziwnowie i Mrzeżynie. Przykłady takich monumentów obrazują poniższe fotografie.

Dziwnów – rybak i jego żona 
Mrzeżyno – łódź rybacka

Największy monument rybaka (wykonany z betonu), można obejrzeć na terenie aktualnie budowanego portu jachtowego w Kamieniu Pomorskim.
Postać rybaka trzymającego sieć – ma kilka metrów wysokości.

Brama do „Nowego Świata”

Autor: Ziemowit Sokołowski

Do czasu powstania lotnictwa dalekiego zasięgu, porty morskie były jedynym „oknem na szeroki świat”. Dzięki nim przewożono towary i wiadomości drogą morską. Również ludzie korzystając ze statków, szukali „nowego miejsca na ziemi” na wszystkich kontynentach.
Szczególnym monumentem, upamiętniającym te czasy jest brama prowadząca do dawnej strefy wolnocłowej szczecińskiego portu. Wraz z kompleksem budowli hydrotechnicznych powstała w XIX w. Oprócz towarowych frachtowców, zawijały tu również statki pasażerskie i towarowo – pasażerskie. Ta brama portu, była zatem ostatnim symbolem „starego kraju” dla emigrantów szukających swej życiowej szansy za oceanem. Dziwnym zrządzeniem losu ocalała z pożogi wojennej i istnieje do dziś.
Kilka lat temu zdarzyło mi się spotkać niewielka grupę cudzoziemców, którzy koniecznie chcieli zobaczyć tą właśnie bramę portową. Między sobą mówili językiem portugalskim i starym niemieckim dialektem pomorskim. Można było się z nimi porozumieć również po angielsku. Okazało się, że są potomkami emigrantów z ówczesnego Pomorza, którzy osiedlili się w południowo wschodniej Brazylii i założyli tam (w 1861 r) miasto o nazwie Pomerode. Bliższe wiadomości odnośnie miasta, można znaleźć na jego stronie internetowej. Po przejściu przez tą bramę emigranci zaokrętowali na statki płynące przez ocean.
Widocznie przeżycia związane z emigracją były na tyle silne, że nowo upieczeni obywatele Brazylii postanowili dać temu szczególny, sentymentalny wyraz. Przejawiło się to w ten sposób, że w północnej części nowego miasta – zbudowano ozdobna bramę wjazdową, bardzo podobną do tej co jest w szczecińskim porcie. Jej budowniczym był Wolfgang Weege. Usytuowana po przeciwnej stronie równika i odległa o prawie 10,8 tys km od Szczecina budowla, nosi miano Portico do Imigrante (Brama Imigrantów). O podobieństwie obydwóch budowli, świadczy poniższa galeria. Autorką zdjęcia bramy w Pomerode jest pani Claudia Villar.

Posejdon i Zeus

Autor: Ziemowit Sokołowski

Bracia o tych imionach, są czołowymi postaciami w mitologii dotyczącej starożytnych greckich bogów. Atrybutem pierwszego z nich był trójząb, przy pomocy którego wywoływał sztormy i dla odmiany uśmierzał fale a także powodował trzęsienia ziemi. Ogólnie, to panował nad morzami i wszelkimi wodami. Jego potężny brat swoje władztwo sprawował głównie nad lądem a nieposłusznych karał wiązką piorunów, których nigdy mu nie brakło. Tyle w największym skrócie.
Wcześniej, z żalem wspomniałem, że w Szczecinie jest brak znacznego monumentu ukazującego postać Posejdona. Nie jest jednak aż tak źle. Stalo się tak dzięki Muzeum Narodowemu w Warszawie, które wypożyczyło rzeźbę uważaną pierwotnie za postać władcy mórz. Znajduje się ona w budynku użytkowanym wspólnie przez Muzeum Narodowe w Szczecinie oraz przez Teatr Współczesny.
Prawa dłoń okazałego mężczyzny, sprężonego do rzutu lub uderzenia…jest pusta. Wole przypuszczać, że był w niej trójząb. Tą postać, pośród szczecińskiej galerii rzeźb starożytnych – ukazuje poniższy zestaw zdjęć.

Ostatnio wiele się mówi o „chrześcijańskich korzeniach Europy”. I słusznie. Nikt kto rozsądny, temu nie zaprzeczy. Tym niemniej wypada stwierdzić, że era przed chrześcijańska a zwłaszcza kultura hellenistyczna i rzymska wywarły nieprzemijający wpływ na to, jakimi obecnie jesteśmy. Mitologie celtycka i skandynawska są również ciągle obecne w kulturze światowej. Na tym tle, nasza rodzima mitologia słowiańska (zwłaszcza w Polsce) – jest traktowana niemal jako rzecz wstydliwa. To błąd. Niech się raczej wstydzą ci, którzy źle o tym myślą.

Herkules

Autor: Ziemowit Sokołowski

Przy Wałach Chrobrego w Szczecinie, znajduje się dwuosobowa statua autorstwa Ludwiga Manzel’a (1914 r.) przedstawiająca decydujący fragment walki mitycznego herosa Herkulesa z Centaurem. Herkules, będący uosobieniem „Dobra” – zdobywa się na ostateczny wysiłek, dla zwalczenia „Zła” w postaci Centaura. Ze treści mitu wynika, że nawet użycie głazu przez Centaura, nie zmogło Herkulesa walczącego gołymi rękami. Szkoda, że w „prawdziwym życiu” nazbyt często… bywa odwrotnie. Tym, którzy mogą mieć wątpliwości – co do związku tej rzeźby z najdawniejszymi europejskimi tradycjami morskimi, wyjaśniam. Otóż biorąc pod uwagę, że Herkules był uczestnikiem 52 osobowej załogi Argonautów w ich 10 letniej wyprawie po „Złote Runo” na okręcie Argo, to w pełni zasługuje na miano – człowieka morza. Epos „Odyseja” autorstwa Homera, powstał w VIII w pne. Piękny opis tej epopei podaje również Robert Greaves w książce pt. „Herkules z mojej załogi”.Pewnym nawiązaniem do tej wspaniałej i pełnej niebezpieczeństw podróży – może być rejs kapitana żeglugi wielkiej jachtowej Ludomira Mączki, urodzonego we Lwowie (1926r) a zmarłego w Szczecinie (2006r). Pośród wielu imponujących dokonań żeglarskich i zawodowych (geolog) – w latach 1973 – 1984 odbył On rejs na s/y Maria dookoła świata.