Autor: Ziemowit Sokołowski
Brandaris Lighthouse
Położenie geograficzne:53°21’37”N, 5°12’51,6”E. Latarnia morska Brandaris została zbudowana w zachodniej części wyspy Terschelling, wchodzącej w skład Wysp Fryzyjskich. Pomiędzy tymi wyspami a lądem stałym na obszarach Holandii, Niemiec i Danii, na długości ok. 450 km (243 M) i szerokości 10 -30 km, rozciąga się unikalny pod względem przyrodniczym akwen nazwany Morzem Wattowym.
Nazwa latarni wywodzi się od św. Brandana (irlandzkiego mnicha), który oprócz żarliwych modłów – odbył w VI w. szereg interesujących podróży morskich. Według legendy, w poszukiwaniu Ziemi Obiecanej miał dotrzeć do Islandii, Grenlandii, Ameryki Północnej i na Wyspy Azory. Ziemi Obiecanej wprawdzie nie osiągnął, ale w uznaniu swych zasług – został uznany świętym oraz patronem żeglarzy.
Latarnia Brandaris jest uważana za najstarszą i najbardziej znaną budowla nawigacyjną na obszarze Królestwa Niderlandów. Pierwszym znakiem nawigacyjnym (jeszcze bez światła) na tym terenie, była wieża zbudowana w 1323 r. Przetrwała 270 lat – aż do stycznia 1593 r., kiedy to długotrwała erozja wywołana morskim klimatem spowodowała jej ostateczne zniszczenie. Następną wieżę, usytuowaną nieco bardziej w głębi lądu – próbowano zbudować w miejscu obecnej latarni. Prawdopodobnie wskutek użycia niewłaściwych materiałów, wieża ta zawaliła się w czasie budowy. Dopiero trzecia wieża wzniesiona w 1594 r, okazała się na tyle solidna, że funkcjonuje do czasów nam współczesnych. Początkowo źródłem światła latarni były świece, umieszczone w kandelabrze. Zasięg tego światła okazał się jednak niezadowalający. Dlatego, dodatkowo rozpalano palenisko węglowe na szczycie pobliskiej wydmy. Z początkiem XVII w. zaprzestano palenia światła na wieży. Ten stan trwał aż do 1835 r. kiedy to po raz pierwszy w Holandii, zastosowano w latarni układ optyczny Fresnela oraz stół obrotowy. Źródłem światła były już wtedy palniki olejowe. To kompleksowe rozwiązanie znakomicie poprawiło widzialność latarni. W 1907 r. zelektryfikowano latarnię. Zastosowano specjalnie dla niej skonstruowaną żarówkę Philipsa – „The Brandaris Lamp”. Latarnia jest zdecydowanie najokazalszym budynkiem w West Terschelling – stolicy wyspy. Wyspa ma ok 28 km długości, przy szerokości nie przekraczającej 4 km. Jej odległość od lądu stałego wynosi od 14 do 22 km. Wieża ma wysokość 52,5 m, wzniesienie źródła światła wynosi 55,5 m npm., a jego zasięg 29 M (53,7 km). Zastosowano światło błyskowe; 1 błysk/5 s.
Wieża składa się z 4 segmentów zwieńczonych przeszkloną nadbudową oraz laterną. Ponad laterną góruje duża antena radarowa i kilka innych anten. W 1977 r. w latarni zainstalowano windę.
W nadbudowie wieży znajdują się pomieszczenia do monitorowania ruchu statków na przyległych akwenach Morza Północnego oraz wspomnianego wcześniej Morza Wattowego. Zlokalizowano tu również: punkt obserwacyjny Holenderskiego Ratownictwa Brzegowego oraz stację meteorologiczną Królewskiego Instytutu Meteorologicznego. Dla uniknięcia zakłócania pracy tych pożytecznych placówek, latarnia nie jest udostępniona do zwiedzania. Za to osoby chętne do zawarcia związku małżeńskiego, mogą w tym celu skorzystać z kaplicy – mieszczącej się na dolnej kondygnacji latarni. Jak stąd wynika – latarnia morska Brandaris mimo sędziwego wieku (415 lat), pełni równocześnie kilka ważnych funkcji. Historia Niderlandów bogata jest w wydarzenia gospodarcze, kulturalne i ekspansję terytorialną, zwłaszcza w XVI i XVII stuleciu. Niektórzy uczeni twierdzą, że właśnie tam miały miejsce początki kapitalizmu. Jednak największy podziw zwykle budzi, perfekcyjne wręcz opanowanie budownictwa wodnego. Dzieła holenderskiej inżynierii morskiej i śródlądowej budzą szacunek zarówno w samej Holandii, jak i w wielu innych miejscach na świecie.
Również na terenie dzisiejszej Polski można spotkać wiele budowli wodnych w ujściu Wisły, na Żuławach, Noteci i Bugu, będących efektem wiedzy hydrotechników holenderskich. Nie należy również zapominać, że pierwszym polskim admirałem i zarazem generałem artylerii był Krzysztof Arciszewski(1592-1656), który na te zaszczyty zapracował w Europie i Ameryce Południowej, .służąc w armii i flocie niderlandzkiej.
Holendrzy mieli znaczny udział w budowie Gdyni. Stanowili dla nas wzorzec w rozwijaniu rybołówstwa morskiego. Przedsiębiorczy Holendrzy byli prekursorami w dziedzinach budowy najlepszego sprzętu pogłębiarskiego oraz holownictwa dalekomorskiego. Holenderskie porty w Rotterdamie i Amsterdamie od dziesięcioleci należą do najściślejszej światowej czołówki. Także holenderski wodny transport śródlądowy nie ma sobie równych.
Holendrzy zwykli żartować, że swój kraj zbudowali własnoręcznie. A to wszystko dlatego, że ich przodkowie byli pilnie zajęci połowem śledzi, właśnie wtedy gdy Stwórca przydzielał ludziom ziemię. Gdy wrócili z morza, pozostały już tylko ubogie, niechciane przez nikogo tereny, zalewane przez powodzie i nawiedzane przez częste sztormy. Coś z tym trzeba było zrobić! I chyba jest tu sporo prawdy. W latach 1960 -1992, dzięki pomysłowości i konsekwentnej pracy, Holandia powiększyła swoje terytorium o dalsze 7,9 tys. km² wydartych morzu. Stanowi to ok. 19% powierzchni tego kraju a odpowiada 84% obszaru woj. opolskiego. Nie mam wątpliwości, że ten teren zostanie perfekcyjnie wykorzystany.
U nas dzieje się akurat odwrotnie. Od dziesięcioleci istnieją nierealizowane projekty regulacji głównych rzek. Przypomina się o nich przy okazji większych niż zwykle klęsk powodziowych, lub w czasie zbliżających się wyborów. Intensywnie przed wojną użytkowane gospodarczo przywodne tereny Międzyodrza i wokół Zalewu Szczecińskiego a także w samym Szczecinie, uległy daleko posuniętej marginalizacji.
Bezkrytyczne przyjęcie Programu Natura 2000 na tych zdegradowanych gospodarczo obszarach, wydaje się być znakomitym pretekstem aby nadal…nic nie robić.
Zdjęcia latarni udostępnione przez Dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie Pana Andrzeja Borowca.