Kategoria: Jarosławiec
Jarosławiec – Specyfikacja
Wysokość wieży: 33,3 m
Wysokość światła: 50,2 m n.p.m
Zasięg światła: 23 Mm (42 km)
Położenie geograficzne: 54o 32′ 29” N, 16o 32′ 41” E
Charakterystyka światła: B(2) (9s)
Światło: 0,45 + 2,05 + 0,45 + 6,05 = 1 s.
Jarosławiec – Opis
Latarnia morska w Jarosławcu usytuowana jest około 400 m od morza, na wzgórzu o wysokości około 20 m n.p.m. Znajduje się ona w południowej części wsi o tej samej nazwie, na południe od szosy przelotowej Jezierzyny-Rusinowo, przy polnej drodze do Nadmierza.
Historia jej sięga do pocz. XIX w., kiedy to w miarę rozwoju żeglugi na Bałtyku, zaczęto zwracać uwagę na liczne katastrofy statków (szczególnie nocą) w rejonie pomiędzy Darłowem i Łebą. Aby temu zapobiec, postanowiono wybudować w tej okolicy latarnię morską, która swoim światłem umożliwiałaby żeglarzom ominięcie występujących tutaj licznych płycizn. Wybór padł na wysoki, klifowy brzeg w wiosce Jarosławiec, który doskonale nadawał się na wybudowanie w tym miejscu widocznego z daleka znaku nawigacyjnego.
W 1820 r. powstał pierwszy, nigdy nie zrealizowany projekt latarni morskiej, która miała powstać w okolicy wsi Jarosławiec. Według tego projektu, latarnia miała być drewnianą wieżą o wysokości 16,3 m, na której szczyt miała być podciągana przy pomocy windy naftowa lampa Arganda, szwajcarskiego chemika, który uważany jest od 1784 r. za wynalazcę palnika do lamp, pozwalającego wytworzyć jasny płomień z bardzo małą ilością dymu.
Następny projekt, opracowany w 1827 r., przewidywał wybudowanie murowanego budynku o wysokości około 3,4 m w odległości 11 m od wysokiego brzegu klifowego, na szczycie którego miała znajdować się w półokrągłej laternie optyka obrotowa, napędzana maszyną linową z ciężarkiem, dająca światło przerywane o czasie świecenia 75 sek. i przerwie 45 sek. W opinii projektu zakwestionowano jednak położenie latarni jako zbyt bliskie wysokiego brzegu klifowego, co mogłoby grozić podmyciem budynku. Zalecono usytuować ją tak, żeby nie była ona zasłonięta przez różne obiekty od strony morza.
W 1830 r., na 30 metrowym wzgórzu oddalonym od morskiego brzegu około 400 m, po rocznej budowie, zakończono budowę latarni według powyższego projektu. Prace murarskie prowadził mistrz Widekowski ze Sławna, a konstrukcję stalową lampy wykonał mistrz kowalski Karol Winneg z Koszalina. Lustrzane szyby do oszklenia kopuły laterny sprowadzone zostały z manufaktury Schickler&Splittgerber, tej samej, która realizowała zamówienia dla latarń na Helu i w Nowym Porcie. Okazało się jednak, że latarnia w takim kształcie jest za niska i niewidoczna ponad lasami otaczającymi wieś. Aby światło wybudowanej latarni było widoczne, należałoby albo wyciąć zasłaniający ją las, albo podnieść samo światło. Jednak mieszkańcy wsi nie chcieli zgodzić się na wycięcie lasu, a na podwyższenie latarni nie pozwalali architekci ze względu na zbyt słabe mury.
W związku z powyższym, w 1835 r. podjęto decyzję o budowie nowej latarni, która będzie odpowiednio spełniała swoje zadanie. Stary budynek powiększono, przeznaczając go na mieszkania latarników, a od południowo-zachodniej strony wybudowano wieżę latarni, którą dopiero w 1902 r. połączono łącznikiem (ze ściętym narożnikiem), w którym powstało dodatkowe pomieszczenie. Na okrągłej wieży, wybudowanej z czerwonej cegły, której elewacja została wyraźnie zaznaczona gzymsami na cztery kondygnacje, umieszczono laternę, do której przeniesiono optykę z poprzedniej latarni. Na optykę składało się piętnaście lamp zasilanych olejem rzepakowym z parabolicznymi zwierciadłami i mechanizmem obrotowym. Światło o zasięgu 16 mil morskich zapalono po raz pierwszy 1 VII 1838 r. Całkowita wysokość latarni wraz z laterną wyniosła 33,3 m i w takiej formie budynek latarni przetrwał do dzisiaj.
Zmieniał się jedynie rodzaj zasilania światła latarni. Najpierw olej rzepakowy zastąpiono acetylenem. W celu bezpiecznego przechowywania butli z acetylenem, wybudowano w odległości 7,5 metra od wieży okrągłą podziemną piwniczkę. Natomiast w 1908 r. latarnia otrzymała zasilanie elektryczne, a także nowe urządzenie – syrenę przeciwmgielną.
W czasie drugiej wojny światowej budynek latarni został poważnie zniszczony, a po zakończeniu działań wojennych, ze względu na swoje położenie, narażony był na grabieże i napady. W styczniu 1946 r. latarnicy wraz z okolicznymi mieszkańcami odparli dwa groźne napady band dywersyjnych, działających na tym terenie, broniąc latarnię przed całkowitym zniszczeniem. Dopiero rok po wojnie, po usunięciu uszkodzeń, latarnia wznowiła swoją działalność, rozświetlając najdalej wysunięty w morze przylądek w okolicy Jarosławca.
Pod koniec 1974 r. zmodernizowano urządzenie optyczne latarni, wstawiając do talerzowej optyki latarniowej, o średnicy 1000 mm, obrotową aparaturę typu AGA PRB-21, złożoną z czterech paneli. W każdym panelu znajduje się sześć żarówek reflektorowych o mocy 600 W każda, z których cztery świecą a dwie stanowią rezerwę. Od lutego 1975 r., po unowocześnieniu optyki obrotowej, latarnia wskazuje nadal swoim światłem bezpieczny kurs statkom, pływającym po wodach Bałtyku. Latarnia w Jarosławcu jest również radiolatarnią i wysyła w eter sygnał rozpoznawczy „JA” (wg alfabetu Morse’a).
W 1996 r. poddano remontowi mury latarni. Remont polegał na oczyszczeniu ścian, uzupełnieniu ubytków cegieł na gzymsach i ścianach latarni oraz pokryciu murów powłoką zewnętrzną zapobiegającą szkodliwemu działaniu czynników atmosferycznych. Dzięki takim działaniom latarnia cieszy oczy zarówno mieszkańców wsi jak i turystów licznie zwiedzających zespół obiektów, składający się z latarni morskiej i budynków gospodarczych, które decyzją Państwowej Służby Ochrony Zabytków został z dniem 30 VIII 1993 r. wpisany w rejestr zabytków ówczesnego województwa słupskiego pod numerem A-320/1-3.
Nawet w czasach łączności satelitarnej okazuje się, że latarnie morskie są nadal potrzebne i spełniają swoją rolę. Odczuli to na własnej skórze uczestnicy rejsu odbywanego na starym niemieckim szkunerze „Bartele Rensing”, kiedy to podczas sztormu w październiku 1997 r. ich jacht uległ awarii w okolicach Jarosławca, a zdradliwy prąd o mało co nie zepchnął na mieliznę uszkodzonego żaglowca. Polscy ratownicy zdołali ocalić zarówno żaglowiec przed rozbiciem jak i życie polskich i niemieckich dzieci, płynących na tym jachcie.